Uczestników V Regionalnego Święta Mazurskiego Karatoflaka zaskoczył ogromny dymiący garnek ustawiony na placu Juranda. Z gigantycznego naczynia zawierającego 10 tys. porcji ziemniaczanej zupy unosił się smakowity zapach obiecujący nie lada kulinarne doznania.

Gar nad gary

Tegoroczne święto regionalnego przysmaku rozpoczęły gry i zabawy dla dzieci oraz darmowa degustacja kartoflaka, przyrządzanego przez trzy konkurujące ze sobą firmy gastronomiczne - „Mazurianę” i „Sławiankę” ze Szczytna oraz „Jumar” z Barczewa. Największą atrakcją części „konsumpcyjnej” był jednak ogromny garnek, który przyjechał do nas aż z Łodzi, wraz z Krzysztofem Górskim, szefem Teatru Kulinarnego. Tworzy go kilkuosobowa ekipa znana w kraju z widowiskowych prób bicia rekordów Guinnessa w przyrządzaniu rozmaitych potraw. Kucharz Górski, wyglądający przy ogromnym garze niczym krasnoludek, mieszał poszczególne składniki zupy gigantyczną chochlą, sporządzając na oczach widowni kartoflankę w ilości 10 000 porcji! Mimo to kolosalne naczynie zostało całkowicie opróżnione, co świadczyło nie tyle o ogromnej liczbie konsumentów, ale ich wielkich apetytach.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.