Szczycieński Jarmark Bożonarodzeniowy bardzo udanie wprowadził w klimat nadchodzących świąt.

Jarmark co się zowieParkingowa część placu Juranda na kilka piątkowych (15 grudnia) godzin zamieniła się w bożonarodzeniowe miasteczko. Na niewielkiej, bądź co bądź, przestrzeni udało się wygospodarować sporo ciekawych miejsc i stoisk, które przyciągnęły niemałą grupę osób (fot. 1). Podobne imprezy organizowane pod gołym niebem przyciągają często m.in. możliwością legalnej konsumpcji alkoholu w centrum miasta. Charakter jarmarku takie coś wykluczał, co nie przełożyło się negatywnie na frekwencję. Boże Narodzenie to święta rodzinne, stąd obecność na placu milusińskich z mamusiami i tatusiami. Na dzieci czekał chociażby mikołaj, który zapraszał nie tylko do wspólnego zdjęcia (fot. 2) , ale i pisania listów z życzeniami. Autorzy najciekawszych tekstów, jak zapewniano z ustawionej na placu Juranda sceny, zostaną nagrodzeni upominkami.

Obecni na placu odwiedzali stoiska kulinarne, podziwiali i kupowali świąteczne wyroby rękodzielnicze, oglądali stajenkę betlejemską, brali udział w warsztatach zdobienia pierników.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.